Wygrana Jakuba Czornego w XII Powiatowym Konkursie Recytatorskim

Jak zaczęła się Twoja przygoda z recytacją?

Pierwszy raz swoich sił próbowałem rok temu, w Gminnym Konkursie Recytatorskim organizowanym w Chałupkach. Jednak wtedy nie miałem zbyt wielkiej wprawy, a na dodatek zjadła mnie trema. Wróciłem do recytacji po tym, jak dołączyłem do szkolnego koła teatralnego.

Dlaczego wziąłeś udział w tym konkursie?

Chciałem spróbować swoich sił. Uważam, że jeśli się coś potrafi, to dobrze to pokazać.

Jak długo się przygotowywałeś?

Uważam, że moje przygotowania zaczęły się już na zajęciach teatralnych. Przez jeden dzień w tygodniu ćwiczyłem dykcję, uczyłem się, na czym polega zabawa tekstem i interpretowanie go na swój własny sposób. Nauka tekstu wraz z oswojeniem się z nim zajęła mi około tygodnia.

Jakie teksty wybrałeś i dlaczego?

Wybrałem wiersz Wisławy Szymborskiej „Nieczytanie" i fragment prozy Czesława Kędzierskiego „O żarłocznym potworze w Gople". Wiersz zaproponowała mi moja polonistka, zaś klechdę znalazłem sam. Oba te teksty spodobały mi dlatego, ponieważ można je w bardzo ciekawy sposób przedstawić, opowiedzieć w taki sposób, by zaciekawić słuchacza.

Jak długo uczyłeś się tekstów na pamięć?

Niedługo, bo kilka dni. Resztę przygotowań poświęciłem na obycie z tekstem.

Jak się czułeś przed występem? Czy pojawiła się trema? Jak działa na Ciebie stres sceniczny?

Przed samym wyjazdem czułem pełen spokój. Przed samym występem nie było już tak kolorowo. Gdy oglądałem występy konkurencji, serce zaczynało mi bić szybciej, a w głowie pojawiało się coraz więcej obaw.

Czy bałeś się, że zapomnisz tekstu?

Tak, bardzo. Bałem się kompromitacji. Przed samym występem powtarzałem sobie tekst w głowie, by czasem coś mi nie umknęło.

Jak oceniałeś swoją szansę na wygraną?

Wiedziałem, że to potrafię i jeśli wszystko pójdzie dobrze, to mam wielkie szanse na podium. Jednak moje zwycięstwo wcale nie było pewne.

Jak duża była konkurencja?

Rywalizowałem z osobami, które na pierwszy rzut oka "były aktorami”. Uczestniczyły w konkursie kolejny już raz. Można powiedzieć – zawodowcy. Bardzo podobały mi się występy konkurencji. Z mojego punktu widzenia szanse były wyrównane.

Jak czułeś się w czasie występu?

Dobrze! Wiedziałem, że ludzie na mnie patrzą. Na niektórych twarzach pojawiał się uśmiech, więc byłem zadowolony. Chyba jest dobrze! - myślałem. Jednocześnie byłem nieco spięty, nie udało mi się do końca stłumić stresu, który na szczęście nie okazał się wielką przeszkodą.

Czy to tekst, który recytowałeś, sprawił Ci więcej przyjemności, czy fakt, że jego interpretacja należała w tamtym momencie do Ciebie i mogłeś się nią podzielić z innymi?

Owszem, teksty bardzo mi się podobały, inaczej pewnie nie podjąłbym się ich recytowania. Jednak to właśnie interpretacja, zabawa recytowanym tekstem zawsze przynosi mi najwięcej frajdy.

Jaki masz sposób na wyjście z sytuacji, w której zapomnisz tekstu?

Jeśli zapomniana przeze mnie kwestia nie jest szczególnie istotna, pomijam ją i dalej bez obaw recytuję. Gorzej jest zapomnieć fragmentu znanego wiersza czy rozpoznawalnej prozy, bo wtedy każdy to zauważy.

Jakie emocje wykorzystałeś w swojej interpretacji?

Adekwatne do sytuacji, jaką właśnie opowiadam. Byłem przerażony, gdy „ Do dzieła Prousta nie dodają w księgarni pilota". Kiedy opowiadałem o zdeterminowanych rybakach z Kruszwicy, łowiących szczupaka-giganta, recytowałem głośno i pewnie. Trafnym było też przedstawienie uczuć bohaterów, o których mówiłem. Kiedy oni zimą wychodzili na jezioro, mnie również było zimno, w marynarce i w koszuli.

Jakie były Twoje wrażenia po występie i co czułeś po ogłoszeniu wyników?

Przede wszystkim ogromną radość i satysfakcję, to było wielkie przeżycie.

Komu dedykujesz zwycięstwo?

Swoje zwycięstwo chciałbym zadedykować mojej najbliższej rodzinie, która zawsze mnie wspiera oraz mojej nauczycielce j.polskiego, Gabrieli Zygar, która udzieliła mi mnóstwa niezbędnych wskazówek i idealnie przygotowała do tego konkursu.

Jak myślisz, czym urzekłeś jury?

Coś w tej mojej mowie musiało być wyjątkowego, skoro przypadłem do gustu jurorom. Może mój niski głos? Może wspomniane wcześniej emocje i uczucia?

Jakie masz plany na przyszłość?

Po gimnazjum planuję kontynuować naukę w Ogólnokształcącym Liceum Lotniczym w Dęblinie, a w przyszłości pracować jako pilot wojskowy. Zawsze lubiłem treningi fizyczne, a od niedawna marzę o lataniu. Ktoś zapyta, jaki to ma związek ze sztuką? Antoine de Saint Exupery był pilotem wojskowym w czasie drugiej wojny światowej. Kto wie, może w nowej szkole będą mieli jakiś mały teatr? Czas pokaże…

Wstecz